Po dwudziestu paru latach ponownie wracam do motocykli weteranów. Jesienią przywlokłem do garażu DKW NZ250  1939 rok.
Motocykl ten mechanicznie w miarę kompletny, wiele warstw różnych kolorów farb zabezpieczył go dobrze przed korozją, trochę powgniatany, szczególnie od dobić trapezu.Poważne braki to absolutny brak oryginalnej elektryki, kierownicy i galanterii na kierownicy. Dekawka została rozłożona do najdrobniejszej śrubki, części czyszczone, regenerowane. Obecnie jestem na etapie ponownego składania i poszukiwania brakujących części. Cieszę się z powstania tego forum i mam nadzieję, że pomogą mi uzyskane informacje w ukończeniu dzieła restauracji pięknej Dekawki.