Namnożyło się tych zlotów tyle, że nie wiadomo na który pojechać.
Kolega namówił mnie na taki " hardcorowy "
Początek wyglądał niewinnie



Jednak co to oznacza dowiedziałem się przekraczając bramę zlotu



Bardzo starałem się być grzeczny no i szanowałem swój motocykl



Czego nie można powiedzieć o wszystkich uczestnikach zlotu





Wiara była tak spragniona, że dzielnie walczyła o browary ukryte w błotku





Powrót z imprezy okazał się istnym testem na umiejętność prowadzenia motocykla w skrajnych warunkach.
Zerwała się potężna burza a wiatr wiał tak, że jadąc motocyklem pochylałem się nawet do 120 stopni aby wiatr mnie nie przewrócił.Dodatkowo trasa wiodła przez lipowe aleje gdzie gałęzie padały jedna za drugą.
Muszę przyznać, że miałem sporo szczęścia, że żadna z nich nie wylądowała na mojej głowie.
Tak na wszelki wypadek postanowiłem znaleźć sobie w miarę bezpieczne miejsce ale gdzie takiego szukać w lesie ?
Znalazłem taki zakątek, co to dokładnie jest nie wiadomo, ważne, że dało się tam schować przed wiatrem .