- Ogólnopolskie Forum Motocykli DKW Auto Union -
NZ 500
Jak się domyślam dziury na bokach bagażnika to otwory na zamocowanie haków od sakw ? Kupiłem bagaznik od SB cywilnego i też miał powiercone takie otwory, ale po jeden str. wyżej niż po drugiej , pewnie frontowa robota byle jak , byle było .
Offline
DKW-spec
Wiadomo skąd to znalezisko? Wygląda całkiem nieźle. W ziemi to ten motocykl raczej nie leżał.
Offline
Masz na myśli Olafa Popkiewicza? Bo to on wykopał to "znane" R 51 na Mierzei Wiślanej
...godło jednostki...lecąca gęś
"co ciekawe silnik był również pomalowany w plamy maskujące...widocznie nikt nie wnikał i malował wszystko włacznie z silnikiem..."
W 2006 r. wyglądał tak, aluminium oczywiście zostało wymienione
"...Sądziłem, że odkrywamy depozyt części motocyklowych, ukryty tu przez Niemców w 1945 roku, jednak w miarę kopania zaczyna ło stawać się jasnym, że odnajdujemy kompletny pojazd. Gdy odsłoniliśmy całą bryłę, okazało się, że motocykl leżał na skarpie jakiegoś wykopu. Karter silnika i kierownica znajdowały się zaledwie dwadzieścia centymetrów pod ziemią, podczas, gdy tylne koło spoczywało ponad pół metra głębiej. Aż dziwne, że w latach 50. nie dosięgnął ich lemiesz pługa orzącego ten teren pod nasadzenia drzew. Kiedy napawaliśmy się odkryciem, przyszedł mój kuzyn. Widząc zarys znaleziska, spytał czy czasem nie wykopujemy wyrzuconego na śmieci motocykla powojennego, jakiejś Emzety czy czegoś w tym rodzaju. W tym samym momencie dokopałem się do reflektora, odsłaniając zegar prędkościomierza, miał zachowaną szybkę, pod którą widoczny był fosforyzujący znaczek BMW w idealnym stanie. Nawet sceptycznie nastawiony kuzyn chwycił za łopatę. Po odgarnięciu piachu okazało się, że motocykl spoczywał na boku, do bolców bagażnika przyczepione miał dwie skrzynki zasobowe, po jednej z każdej strony. Pierwsz ą z nich wyszarpałem odkrywając tylne koło, druga spoczywała przygnieciona ciężarem pojazdu, ponadto przez ramę przewieszone były symetrycznie dwa metalowe zasobniki z olejem umieszczone w skórzanych sakwach. Teraz, gdy ściągnęliśmy piach z motocykla, poważnym problemem stało się podniesienie go, by stanął na kołach. Olej ze zgniecionego ciężarem maszyny zasobnika wylał się "przyklejając" pojazd do gruntu, na jakim spoczywał. W końcu wspólnymi siłami, posługując się zaimprowizowan ą dźwignią z rury od Panzerfausta udało się nam postawić motocykl. Piach odpadał od niego całymi kilogramami, odsłaniając kamuflaż pokrywający niemal całą ramę pojazdu. Na błotniku widoczny był wymalowany białą farbą symbol "Feldgend. Abt - 581. 1. Kp". Kolejnym poważnym problemem stało się wydobycie motocykla z wykopu. Jak spod ziemi pojawili się miejscowi rolnicy, którzy oferowali nam wyszarpanie BMW za pomocą... ciągnika. Podziękowaliśmy za tę inicjatywę i zaproponowaliśmy wspólne wydobycie pojazdu w sposób tradycyjny. Pięć par rąk chwyciło go za ramę i widełki, wydobywaj ąc motocykl na powierzchnię. W tym samym czasie tato udał się do znajomego, by pożyczyć przyczepkę, aby przewieźć BMW do domu. Oczekując na transport, przeszukaliśmy dół; pod motorem leżały jeszcze zapasowe widełki i "gary", oraz duże ilości tubek z maścią przeciw odmrożeniom..."
Artykuł w całości został zamieszczony w październikowym Odkrywcy 10/2002
Olaf Popkiewiecz "
" „Mój" R 51 pierwotnie był motocyklem cywilnym, o czym świadczył czarny lakier ukryty pod warstwą kamuflażu. Zdając sobie sprawę ze swojej ignorancji w dziedzinie historii jednośladów,".....
".....postanowiłem odstąpić znalezisko
koledze, który od lat kolekcjonuje motocykle BMW. On postawił sobie niełatwe zadanie wyremontowania wykopanego pojazdu. Przed rozmontowaniem motocykla wykonał serię zdjęć dokumentalnych (m.in. tabliczek znamionowych), które przestał do Działu Historycznego BMW. Na odpowiedź nie trzeba było czekać; według danych BMW, pojazd ten dostarczony został 9 marca 1938 roku do fabryki BAEHR, posiadał niski numer seryjny. Jego cała przednia część (widełki, tarcze, błotnik, kierownica) pochodziła z wcześniejszego modelu R 5, co czyniło znaleziony motocykl formą przejściową pomiędzy typowym R 51 a R 5. Obecnie remont znalezionego przez mnie R 51 ma się ku końcowi. Kto wie. może już niedługo będę się mógł nim przejechać"
O ile dobrze pamietam Olaf wspominał mi że znaleźli tam też sporo części do Kettenkrada
Offline
DKW-spec
Zaczynam zbierać na wykrywacz
Offline
Tak , miałem na myśli Olafa. Beema , jak dobrze pamiętam , trafiła do Torunia, ale czy jeżdzi , to nie wiem. Też trochę kopię , ale z tego , co trafiłem ,to resztki NZ 350-43 . W garażu leży jeszcze pałąk tylnego błotnika do błotnika płytkiego, pokrywka stacyjki dumnie jeżdzi w mojej wojskowej NZ. W moim przypadku było na odwrót - metal skorodowany, a alu jak nowe!!!
Kopiąc z kolei na starym lotnisku Luftwaffe , wszystko wychodzi ładne, poszycia samolotów we farbie, dural twardy jak diabli, śrubki i śruby , bez większych problemów da się odkręcić , Taśmy rozsypkowe w resztkach oksydy, na bombach betonowych reszki farby i opisów.
Wszystko zależy od gleby w której fanty leżą .
Offline
Łyżwiński ogłasza na allegro za ....16 000 zł
http://allegro.pl/standard-rex-500-czes … ml#thumb/1
Offline
Offline
A mówili - nie patrz w dół
Kiedyś w zamierzchłych czasach w podobnych okolicznościach "umyłem" w kanałku prawie nową TS 250 - akurat wakacje się zaczynały .
Offline
nie motocykl ale wózek, od Sokoła 600 , kolor wojskowy , ciekawe że ma mocowanie na łopatę, zakopane pewnie w 1939 roku
Offline
...Ale należy pamiętać, że Mati nie jedną ale 5 sztuk od razu będzie robił. Nie opłaca się w pojedyncze sztuki się bawić.
Offline