Co prawda nie posiadam motocykla DKW, ale jestem teraz w trakcie restauracji jednego z następców dekawki - Iża 49. Przeleżał się mój motorek ładnych parę lat, zakonserwowany, przygotowany do przetrwania. Jeździłem na nim jeszcze przed wojskiem, potem awaria (pękł pierścień). Postanowiłem wykorzystać przerwę w jeździe na całkowite odświeżenie motoru. Skończyło się na kompletnym demontażu i.... nadszedł czas stanu wojennego (jak się wówczas mówiło - główka pod hełm urosła to do woja). A po powrocie praca, dorosłe życie, rodzina i.. najzwyczajniej w świecie brak czasu i pieniędzy. Aż nadszedł czas kiedy dzieci dorosły, usamodzielniły się, więc mogę się teraz ODMŁODZIĆ. Jestem w trakcie składania, jedynym odstępstwem od oryginału będą chromowane a nie malowane szprychy. Reszta ma wyglądać tak jak wyjechał z fabryki 59 lat temu.
Ale chodzi mi po głowie - zrobiłem już pewne rozeznanie - drugi motocykl i to właśnie DKW NZ 350. To kwestia przyszłości ale.... nie powiedziałem ostatniego słowa.
Pozdrawiam i liczę na pomoc zwłaszcza przy niektórych wątkach technicznych ale to wylezie dopiero w "praniu" ;-)